Sławek Jaskułke / Artur Dutkiewicz - 2810.2014, CK Jazovia

 

Co to był za wieczór. Wszyscy artyści poczuli Państwa obecność i mają jak najlepsze wrażenia z Gliwic.

 

Sławomir Jaskułke:

Byłem już kilkakrotnie w Gliwicach, grałem parę lat temu w Śląskim Klubie Jazzowym. Jestem z kolei po raz pierwszy w Centrum Kultury Jazovia. Słyszałem, że jest to prywatna inicjatywa Pana Krzysztof Kobyliński, więc tym bardziej jestem pod wrażeniem. Miejsce to idealnie nadaję się do grania muzyki jazzowej, szczególnie pod względem akustycznym. Przypomina mi to BMC Records w centrum Budapesztu. Jest to miejsce fantastycznie przygotowane do nagrań na światowym poziomie, więc gratuluję! Jak widzę nazwiska na plakatach reklamowych to są to „pierwsze garnitury”. Myślę, że jest to szlachetna inicjatywa. Wiele ludzi powinno z tego czerpać. Sprowadzać takie osoby do miasta, które bądź co bądź nie jest metropolią, jest wielkim wyróżnieniem. Zasługuje to na duży poklask. Festiwale mają to do siebie, że mają dobrze sprofilowaną publiczność. Artyści biorący w nich udział, przyciągają konkretną widownię. Oczywiście potrzeba wiele lat, by dany, konkretny festiwal ugruntował swoją pozycję w świadomości słuchaczy. Działanie długofalowe przyniesie na pewno bardzo dobre efekty. Ten festiwal z pewnością będzie Wam się rozrastał i niech tak będzie!(uśmiech)

 

 

Artur Dutkiewicz:

W Gliwicach byłem już kilkakrotnie, nawet miesiąc temu grałem tu koncert z zespołem, ale w nowym Centrum Kultury Jazovia jestem po raz pierwszy. I muszę przyznać, że jest to miejsce przygotowane na każde wyzwanie, pod każdym względem! Fortepian, na którym się rozgrzewałem jest naprawdę bardzo dobry, a akustyka nic dodać nic ująć.(uśmiech) Takie miejsce prowokuje do kreowania czegoś nowego. Na moim dzisiejszym występie będzie, więc trochę improwizacji, będzie kilka mazurków, dwa znane utwory z historii muzyki popowej. Mam nadzieję, że optymistyczny, żywy wystrój sali w połączeniu z moją muzyką pozostawi widownię w miłej, ciepłej atmosferze.