GALERIA
VOŁOSI – erupcja energii, mają w sobie coś, co inspiruje.
Jesteśmy oszołomieni! Trudno nie być po takim koncercie. Zupełne szaleństwo i taniec na krawędzi różnych światów muzycznych. Ten koncert był penetracją wszystkich zakątków duszy człowieka, muzyka dotarła do nas totalnie. Istotą tego koncertu był wyraz folkloru przez absolutnie naładowanych energią muzyków. Jednak folklor w ich wykonaniu nie jest rzewną opowiastką o regionalnym stylu bycia z przeszłości. Ludowość w ich wykonaniu, nie jest nudna, nie jest przaśna, jest wręcz rock’n’rollowa. Oni wymknęli się z jakichkolwiek ram i folklor przedstawili jako szaleństwo uderzające we wszystkie zmysły. Było widać ich taniec, słychać dzikość dźwięków, tego wigoru można było dotknąć, aż pachniało góralszcyzną, to było po prostu smaczne. Skrzypce, wiolonczela i kontrabas, rzadko spotyka się tak dynamiczne użytkowanie tych klasycznych instrumentów.Mieli w sobie coś pierwotnego, wydaje się, ze to niczym nieskrępowana naturalność, której na scenie nie da się ograniczyć. Scena to przestrzeń eksterytorialna, gdzie prawo nie obowiązuje, a jeśli już, to jest to wyłącznie prawo tworzone przez artystę. Vołosi pozwolili sobie dzisiaj na wszystko, albo jeszcze trochę więcej. To był późny niedzielny, jesienny wieczór. Pora, która zupełnie nie pasuje na taki wstrząs mentalny, a jednak zrobiło nam to dobrze, zarówno w głowie, jak i w duszy. Vołosi, potraficie wstrząsnąć sceną, publicznością. Tych genialnych zdolności nigdy Wam nie zapomnimy!
FOTO: Michał Buksa,
Hubert Kalla